czwartek, 8 marca 2012

Per aspera ad astra - Greg Bear "Hull Zero Three"

Creator of all
Bless those who are small
With wisdom and love.
Provide for our care
And Guide us as we voyage
Across vastness unspeakable
Toward bright new homes.
We honor space
Which is your memory,
And seek the wisdom
That is our ration,
No more, no less.
Amen.


Przyznam się szczerze, że "Hull Zero Three" to pierwsza powieść Grega Beara z jaką mam do czynienia. Na pewno nie ostatnia ("Queen of Angels", "The Forge of God" i parę innych już się prosi o lekturę ;)), bo była to niepokojąca i fascynująca podróż przez gwiazdy. Na wstępie ostrzegam jednak, że nie każdemu przypadnie ona do gustu. To książka ze specyficzną, pierwszoosobową narracją, oniryczną, ciemną, duszną atmosferą i z fabułą, której sens trzeba budować kawałek po kawałku. To posępny labirynt z niełatwym przesłaniem, w którym świetnie będą bawić się fani Huberatha, Wolfe, Mieville, M.Johna Harrisona, Egana, z tą lekturą trzeba się trochę "posiłować". Jednam sam styl prowadzenia tej opowieści, poczucie Tajemnicy, specyficzni, nie zawsze ludzcy, bohaterowie, wynagradzają początkowy trud wejścia w zagadkowy "bearowski" świat.

More words, longer, richer words, implying a process - surrounding world with its own expectations. The words are like doors that open. They hold their own promise. Soon I'm shouting big new words into the browness, the not-quite darkness. Some of them mean nothing. Others provide strengh and relief.

Głównym bohaterem "Hull Zero Three" jest bezimienny Nauczyciel, człowiek (albo dziwny potomek homo-sapiens?) wybudzony ze Snu [Dreamtime], dziwnego stanu umysłu w którym przebywał w trakcie trwającej stu- albo tysiąclecia podróży Statkiem ku nowemu, nadającemu się do zasiedlenia światu. Jednak upragniony "Raj", wymarzony nowy początek nie został osiągnięty, Statek popadł w szaleństwo, z bezpiecznego azylu przemienił się w śmiertelnie groźny labirynt. A świeżo wybudzony, niedoszły architekt nowych porządków, z wielkim trudem i powoli zaczyna przypominać sobie fakty, bez których nie da się przeżyć we wrogim wnętrzu oszalałego Statku-Matki. Co gorsza, nawet własne wspomnienia w tym dziwnym świecie mogą być iluzjami, zaszczepionymi fantomami umysłu, wytworzonymi przez biologiczne procesory Okrętu 03. Przypominające wnętrza katedr sale Statku, przedziwne istoty które Nauczyciel napotka (szalone twory zdegenerowanych biologii), odsłaniająca się powoli fabuła - najnowsza książka Beara to bilet na bardzo dziwną, hipnotyzującą podróż przez ciemny, wrogi kosmos oraz ostrzeżenie przez groźnymi siłami jakie nauka i postęp mogą przywołać. Greg Bear, tak jak wielu jego poprzedników, wyraźnie podkreśla,że istotą najgroźniejszą dla człowieka jest tak naprawdę inny przedstawiciel homo sapiens. Szczególnie, gdy w naszych rękach znajdą się tak groźne narzędzia jak wiedza i technologia pozwalające przekształcać całą rzeczywistość.

Out stories, our lives, will go on. I refuse to allow that love to die, just because it was never real.

Ciemna, naprawdę wciągająca powieść hard s-f, łącząca klasyczne motywy wędrówki do odległych gwiazd z ciekawymi wnioskami dotyczącymi manipulacji biologią i pamięcią. Mimo specyficznego, bardzo unikalnego stylu czyta się ją jednym tchem. Do tego niesamowity finał. Warto!


Krótki, ale bardzo sympatyczny wywiad z autorem:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz